piątek, 9 września 2016

Czerwona bransoletka z zawieszką i moja gadanina

Cześć Wam!
Tyle mam do powiedzenia, tyle do opowiedzenia.

Zaczynając - kto się rozglądał ten na pewno zauważył, że na pasku bocznym pojawił się nowy gadżet , "Polub mnie na Facebooku" - i oczywiście przy okazji zapraszam do klikania i zaglądania :)

Zostałam wybrana na testerkę w "testuj z szufladą" - yuppi!!! -dojechała do mnie paczka z koralikami do testowania ze sklepu Pasart. Właściwie dojechały dwie paczki bo jedną jeszcze zamówiłam. :)
Cuda, które dostałam a właściwie ich zdjęcia są na moim fb - jeśli oczywiście jesteście ciekawi :D


Siedzę i piszczę bo kocham dostawać takie paczki - to jak święta i prezenty -  dogodnie oczywiście zapominam, że musiałam za nie zapłacić ;)
A Mikołaj, który mi je tym razem dostarczył był bardzo młody i przystojny, no i szczupły, może dlatego, że u nas raczej nie zostawia się mleka i ciasteczek? Hmm...
Wiem, że po tym wpisie mama będzie się ze mnie śmiała i jeszcze więcej truła o to, że nie mam
faceta, albo co gorsza będzie próbowała mnie swatać!
Drżyjcie kurierzy!

                        :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

No troszkę się rozgadałam więc do rzeczy :)

Na zdjęciach możecie podziwiać nową czerwoną bransoletę zrobioną w przypływie chęci i pomysłu z wykorzystaniem resztek koralików frozen w kolorze czerwieni, koralików crackle oraz nowo nabytych zawieszek w kształcie listków. Baardzo mi się podobają te listki :)


Oczywiście mając już całość nawleczoną na gumkę moje koraliki postanowiły pobawić się w chowanego. Jak? Otóż przy zawiązywaniu supełka gumka po prostu puściła i większość koralików pofrunęła po pokoju.
Znalazłam wszystkie poza dwoma - ostatnimi jakie miałam w ogóle, mowa tu o tych pięknych matowych. Widać nie jestem najlepsza w zabawie w szukano i nadal nie wiem gdzie mogły się ukryć. Przez to musiałam zmienić cały układ koralików co było troszkę frustrujące.
No ale wyszło nieźle - przynajmniej tak myślę, ciekawe przy jakiej okazji znajdę te dwie zbłąkane kuleczki.


Na zdjęciu pierwszym jest również czerwona róża z pod okienka :)
Jest wspaniała i cieszę się jak dziecko mogąc robić jej zdjęcia, mam jeszcze inne - pomarańczowo różowe ale one już mi się opatrzyły.

Skończyłam też pewien projekt, który był ździebko czasochłonny i za nic nie chciał współpracować ale o tym kiedy indziej.

Ech... się rozgadałam, nie będę Wam już więcej dzisiaj blubrać i powiem do następnego :)

7 komentarzy:

  1. Śliczna bransoletka i zawieszka, uwielbiam róże choć te za bardzo nie kochają mnie, kolor bransoletki cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no! jaki intensywny kolor! ale świetnie go tonują srebrne dodatki! wyszło przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna, a na nadgarstku prezentuje się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń